Strony

czwartek, 19 lipca 2018

Od Takako do Dolorem

Miło się spędzało czas w tak licznym towarzystwie. Każda minuta przemijała jak sen do momentu w którym czas nadszedł, aby samemu się zanurzyć w błogi sen. Zastanawiałam się już od pewnego czasu, jak wygląda kobieta z uśmiechem na twarzy.
Dolorem była uprzejmą damą, która odprowadziła nas do naszych pokoi. Trochę dziwnie się czułam, że będę sama spać w pokoju. Przebrana w piżamę, zostałam ułożona do snu przez Dolorem.
- Życzę dobrej nocy - powiedziała kobieta. Usłyszałam jak zrobiła pierwszy krok w stronę drzwi. Zebrałam całkowicie swoją koncentrację i zatrzymałam ją chwytając za kawałek jej sukienki. - Czy coś się stało? - zapytała spokojnym, a zarazem opanowanym głosem.
- Dziękuję ci za wszystko co dla mnie zrobiłaś - powiedziałam z szerokim uśmiechem na twarzy. Puściłam kawałek jej sukienki tym samym pozwalając jej odejść. Ułożyłam się do snu. Łóżko było wygodne. Po dłuższym wyczekiwaniu, aż zasnę naszedł ubogi sen.
Niemowlę zawinięte w kocyk trzymało palec jednego z rodziców. Dziecię małe uśmiechało się gorąco w stronę rodziców. Sceneria wyjęta niczym z jakiejś pięknej bajki. Rodzice wyglądali na szczęśliwych. Ja stałam z boku i przyglądałam się wszystkiemu uważnie. Może i nie widziałam twarzy rodziców, a sama byłam niewidoma to w śnie widziałam wszystko. Koło nich mogłam zauważyć kwiaty, które rozkwitały. Całe tło za nimi było wypełnione pięknymi kwiatami. Piękna sceneria zniknęła, a zamiast niej pojawiła się ta w której to same dziecko zostało porzucone w koszyku. Jakiś mężczyzna znalazł je mężczyzna. Kwiaty ponownie pojawiły się w tle jednak były to same słoneczniki. Kolejne scenerii były tak samo piękne jak poprzednie. Kolejną scenerią była ta w której rycerz, mój "ojciec", mistrz, był we krwi. Leżał, a ja stałam i nie potrafiłam nic zrobić.
Obudziłam się ze łzami w oczach. Nie mogąc dalej przebywać w tym pokoju, wyszłam z pokoju. Skierowałam się do pokoju obok w którym był Yuzuki.
- Takako co się stało? - przestraszony podbiegł do mnie. Przytulił mnie, a ja tylko mocniej wtuliłam się w niego. - Idziemy na zewnątrz? - nie czekając na moją odpowiedź, wziął mnie na ręce i przez okno, opuściliśmy jego pokój. Usiedliśmy na dachu. Po deszczu zostały tylko ślady. Zapach po takim deszczu jednak zawsze był najlepszy.
- Na zewnątrz jest lepiej niż w środku - wtuliłam się do jego torsu i z uśmiechem na twarzy zamknęłam oczy.
Obudziłam się gdy promienie słońca zaczęły padać na mnie. Czując bijące ciepło, otworzyłam oczy. Może i nie potrafiłam niczego zobaczyć, ale uczucie gdy nie byłam sama było najlepsze.
- Lepiej będzie jak wrócimy do środka - powiedziałam cicho.
- Masz rację - opowiedział Yuzu gładząc mnie po głowie.
Wróciliśmy do pokoju chłopaka w ten sam sposób w jaki z niego wyszliśmy. Podziękowałam swojemu towarzyszowi i wrócił do swojego pokoju.
- Dzień dobry - powiedziałam jak tylko wyczułam obecność Dolorem. Byłam już przebrana, zaścieliłam łóżko za sobą. Poranna rutynę odpękałam prawie, że do końca. To co mi pozostało to splecenie swoich włosów.

<Dolorem?>

środa, 11 lipca 2018

Od Dolorem do Takako

Pogładziłam delikatnie grzbiet kruka. Diaval nie spuszczał wzroku z goszczonej przez nas trójki. Wciąż im nie ufał. Nie dziwiło mnie to, w końcu znamy ich głównie z imion. Oni również o nas niewiele wiedzieli, ale nie wyglądali, jakby im to specjalnie przeszkadzało. Siedzieliśmy tak w salonie jeszcze kilka godzin, spędzając czas na rozmowie. Chciałam poznać jak najwięcej szczegółów, ale wiedziałam, że muszę być niezwykle delikatna. Inaczej dziewczyna się przede mną nie otworzy. Poznałam jej zawód, dowiedziałam się nawet dlaczego zapuściła się w te strony, jakich ziół szukała i w jakim celu. Jednak to wciąż było za mało. Ale wystarczająco na ten etap znajomości. Otworzyłam kolejną butelkę wina i napełniłam nim kieliszki. Gdy Takako i jej przyjaciele zrobili się senni, przygotowałam dla nich piżamy. Po udaniu się z nimi do łazienki, przyznałam im pokoje. Każdy z nich był urządzony w podobnym stylu. Ciężkie, masywne meble z drewna dębu o dużych rozmiarach zdobiły każdy z nich. Na podłodze leżały perskie dywany. Wzorzyste ściany były pełne ręcznie malowanych przez artystów obrazów. Jednak tym, co najbardziej przykuwało uwagę były ogromne łóżka z baldachimem. Zaprowadziłam Takako do tego, które zostało jej przydzielone. 
- Życzę dobrej nocy. - powiedziałam, gdy dziewczyna już leżała pod kołdrą. Następnie ruszyłam wolno do drzwi. 

< Takako? >

poniedziałek, 9 lipca 2018

Od Takako do Dolorem

Przypuszczenia o deszczu sprawdziły się tak więc Dolorem poprosiła mnie przy pomocy zdejmowania prania z linki.  Uśmiechnęła się i że zadowoleniem kroczyłam tam gdzie Dolorem poszła. Nie spuszczałam jej ani na moment. Wzięłam kosz na pranie, a kobieta zajęła się brakiem prania i składania go. Jak skończyliśmy z praniem odłożyliśmy je w odpowiednie pranie. Chłopcy mieli posprzątane i wrócili do mnie. Dolorem dała nam czyste ubrania do przebrania się po czym kazała nam ugościć się w salonie. Pozostawiła nas w obecności kruka, a sama zniknęła gdzieś.
- Jak tylko dostaniemy jakieś wezwanie to odejdziemy stąd... - powiedziałam cicho pod nosem. - Nie chce przysparzać więcej problemów Dolorem. Ona jest zbyt miła dla takiego nieudacznika jak ja - poczułam dłoń na swojej głowie. Był to Yuzu który zawsze mnie pocieszał w taki o to Przypuszczenia o deszczu sprawdziły się tak więc Dolorem poprosiła mnie przy pomocy zdejmowania prania z linki.  Uśmiechnęła się i że zadowoleniem kroczyłam tam gdzie Dolorem poszła. Nie spuszczałam jej ani na moment. Wzięłam kosz na pranie, a kobieta zajęła się brakiem prania i składania go. Jak skończyliśmy z praniem odłożyliśmy je w odpowiednie pranie. Chłopcy mieli posprzątane i wrócili do mnie. Dolorem dała nam czyste ubrania do przebrania się po czym kazała nam ugościć się w salonie. Pozostawiła nas w obecności kruka, a sama zniknęła gdzieś.
- Jak tylko dostaniemy jakieś wezwanie to odejdziemy stąd... - powiedziałam cicho pod nosem. - Nie chce przysparzać więcej problemów Dolorem. Ona jest zbyt miła dla takiego nieudacznika jak ja - poczułam dłoń na swojej głowie. Był to Yuzu który zawsze mnie pocieszał w taki o to sposób.
Usłyszałam jak Dolorem się zbliżała. Na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech. Ciasto jakie przyrządziła kobieta było przepyszne.
- Co was sprowadza w te strony, jeśli można wiedzieć? - zapytała się, a ja spojrzałam się w jej stronę.
- Przyszłam po kilka ziół oraz roślin. Jednak z tego wszystkie wyszło na to, że spędziliśmy tutaj noc. No i przez pewien bieg wydarzeń ja napotkałam ciebie, będąc cała obłocona a chłopcy doszli. Wiem, że to już mówiłam, ale dziękuję ci za wszystko co dla nas zrobiłaś - uśmiechnęłam się do niej.

<Dolorem?> :3 

niedziela, 1 lipca 2018

Od Dolorem do Takako

Dziewczyna po raz kolejny zwiesiła głowę. 
- Powinnam być w stanie rozróżnić zioła, gdyż jestem w stanie rozpoznać je po zapachu. Mogę również podlać kwiatki, ale to i tak mogę zrobić źle... - zaczęła wymieniać po chwili 
- Jestem bezużyteczna we wszystkim, jakim cudem mogę komuś pomóc gdy to wszyscy wciąż pomagają mi? 
Z ukrywaną niechęcią wysłuchałam tej depresyjnej mowy. Ślepota a paraliż to co innego. Takako wróciła na ziemię i zwinęła się na niej w kulkę. Westchnęłam cicho. I co ja mam z nią zrobić? Uniosłam wzrok ku górze, oczekując jakiejś podpowiedzi od nieba. Czarne chmury przypomniały mi o czymś bardzo ważnym. 
- Wstań, bo się ubrudzisz. Pomożesz mi zdjąć pranie. 
Zabrałam swoje oraz te przeznaczone dla dziewczyny kosze i wiadra. Plony bez skazy zaniosłam do kuchni, a pozostałe zostawiłam na zewnątrz pod bocznymi drzwiami. Szybkim krokiem udałam się po duży kosz na pranie i przyniosłam go Takako. Następnie zaprowadziłam ją na miejsce, gdzie suszyło się pranie. Czym prędzej zaczęłam je zbierać, składać i wrzucać do kosza trzymanego przez dziewczynę. Gdy sznurki były już całkowicie pozbawione ciężaru, przeszłam z Takako do pokoju, w którym trzymałam ubrania dla służby i pościel. Następnie wróciłyśmy do przyjaciół dziewczyny. Zawołałam wszystkich ze sprzętem do domu, a tam dokonałam kolejnego podziału owoców. Goście otrzymali nowe, czyste ubrania i po przebraniu się w nie zostali zaproszeni do salonu. Rozpaliłam w kominku i poczęstowałam wszystkich winem własnej roboty. Następnie przeprosiłam gości na chwilę, informując ich, że idę coś przygotować. Zostawiłam z Takako i jej przyjaciółmi kruka. Sama wróciłam do kuchni, w której to przygotowałam placek z zebranych owoców. Przyniosłam go na tacy wraz z talerzami i widelczykami. Każdemu ukroiłam po kawałku, a na niewielkim talerzyku Diaval'a rozsypałam trochę kruszonki. Pogładziłam opuszkami palców czarne pióra. Następnie usiadłam na fotelu. 
- Co was sprowadza w te strony, jeśli można wiedzieć? 
<Takako? >