Strony

sobota, 26 maja 2018

Od Dolorem do Takako

Cierpliwie czekałam, aż dziewczyna zawoła mnie do siebie. Sama zajmowałam się usuwaniem śladów po poprzednich gościach. Szkoda, że nie mieliśmy przyjemności bliżej się poznać. Gdy ta irytująca cisza zaczęła się przedłużać, wróciłam przed drzwi łazienki, w której zostawiłam Takako. Dziewczyna akurat z niej wychodziła. 
- Czy już skończyliście swoją kąpiel? - zapytałam
. - Tak, dziękujemy - odparła z uśmiechem. Nie miałam pojęcia, co w tym było takiego radosnego. Diaval usiadł na moim ramieniu.
 - Dolorem pozwolisz mi skorzystać ze swojej kuchni? - niepewnie zapytała dziewczyna. Kruk zaskrzeczał. Ja również pamiętałam o tym, że pokój ten jeszcze nie nadaje się do pokazania go komukolwiek poza mną i Diaval'em. 
- Nie ma takiej potrzeby. Sama przygotuję posiłek. Wy poczekacie na mnie w jadalni. - odparłam, po czym zaprowadziłam trójkę do wcześniej wspomnianego pomieszczenia. Diaval usiadł na oparciu jednego z krzeseł, by przypilnować naszych gości. Gdy wszyscy zasiedli przy stole, udałam się do kuchni. Zebrałam odcięte kończyny z blatu i wrzuciłam je do jednej miski. Przeszłam z nią do spiżarni. Odsunęłam na bok kilka koszy, które zakrywały klapę. Chwyciłam następnie za jej żelazny uchwyt i otworzyłam przejście do piwnicy. Zapaliłam pojedynczą świecę i zeszłam po schodach, w drugiej ręce trzymając miskę z kończynami. Wrzuciłam odcięte nogi i ręce do wielkiego pojemnika z innymi kończynami. Postanowiłam zająć się nimi później. Wróciłam do kuchni, na nowo zamknęłam piwnicę i ukryłam zejście do niej, po czym przeszłam do kuchni. Umyłam dłonie oraz naczynie, w którym jeszcze chwilę temu znajdowało się ludzkie mięso. Następnie zmyłam krew z blatu oraz narzędzi, których używałam do amputacji. Po chwili kuchnia lśniła, a ja mogłam zająć się posiłkiem. Zgodnie z zasadami, na stole na początek zagościł chleb i wino. Następnie podałam Tart de brymlent oraz sałatki warzywne z sałaty, kapusty i portulaki z dodatkiem ziół. Kolejny był kurczak faszerowany kaszą oraz gęsta zupa. Dopiero po tym mogłam podać upieczone na ruszcie prosiaka z gruszkami i kasztanami oraz jabłkiem. Posiłek kończyło grzane wino z aromatycznymi ziołami oraz taca dojrzałych serów. Zasiadłam naprzeciwko gości na krześle, na którego oparciu siedział Diaval.
 -Życzę smacznego.- powiedziałam, spojrzawszy na gości. 
<Takako? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz