Strony

czwartek, 20 grudnia 2018

Od Parysa do Richarda

Obserwowałem go cały czas kiedy tylko zajął miejsce obok mnie. Miedy wyciągnął smakołyk postawiłem uszy i przełknąłem głośno ślinę. Miałem na to straszną ochotę, tak smakowicie pachniało... Kiedy podsunął mi rękę pod pysk cofnąłem głowę od razu aż wstając do siadu. Spojrzałem w dół, na zawartość jego ręki i przeknąłem znowu. Powąchałem mięso i zdjąłem je językiem z jego otwartej dłoni. Potem ją wylizałem dokładnie i spojrzałem na niego wyczekująco. Zamiast dać mi kolejny smakołyk wyciągnął rękę żeby mnie pogłaskać. Chciałem już warknąć na niego kiedy dotknął mojego futra, ale w tym samym momencie dostałem smakołyk. Zacząłem go żuć kiedy głaskał mnie za uchem. Dostałem kolejny kiedy skończyłem poprzedni, on jednak wciąż mnie dotykał. Pasował mi taki układ, jedzenie za możliwość dotyku.
Aż najadłem się tymi kąskami. Spojrzałem mu w oczy i pochyliłem głowę. Polizałem jego dłoń a potem wepchnąłem mu nos pod palce.
-Dobry pies, grzeczny. Nic Ci nie zrobię, widzisz?-Pogłaskał mnie po mostku nosa a ja zamknąłem oczy. Położyłem się, wyciągając łapy na jego kolana. Takie głaskanie było takie przyjemne. Ziewnąłem rozluźniony i oblizałem nos. Spojrzałem na niego, patrzył na mnie z lekkim uśmiechem. Wpatrywałem się w jego oczy długo. Potem przyciągnąłem się i położyłem na jego kolanach. Pozwoliłem sobie na chwilę snu.
Kiedy się obudziłem musiałem od razu na dwór. Zaskoczyłem i poszedłem do drzwi. Zaskomliłem głośno i mężczyzna szybko do mnie podszedł.
-Siku? To idź.-otworzył mi drzwi a ja od razu ruszyłem pędem w stronę otwartej bramy.
-Parys!-Wyrwał za mną, ale ja biegłem dalej. Tu przed bramą skręciłem jak na torze i ruszyłem dookoła domu. Zatrzymałem się na szybkie siku i znowu ruszyłem. Przebiegłem obok niego, rzucając mu spojrzenie. Znowu wyrwałem do przodu, trawa tak śmiesznie łaskotała łapy~

<Gonisz?! :D>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz