Przez chwilę znów poczułam się lekko zignorowana, za czym jak mówiłam, nie przepadam, ale nie trwało to długo, gdy na mojej twarzy znów zawitał uśmiech.
- Wiedziałam! - krzyknęłam.
Chyba powiedziałam to jednak trochę za głośno bo mina mężczyzny wyraźnie ukazywała ból jego biednych bębenków. Cóż, chyba jednak mogę się trochę pocieszyć wygraną, prawda? W końcu chłopak jednak się poddał i mnie nie uderzył! Czyli nie jest taki zły jakiego udaje, on po prostu ma maskę. Jak Ci wszyscy podstępni arystokraci!
Wiem już czemu nigdy nie lubiłam bawić się z tymi całymi dziećmi szlachty. Co prawda było kilka miłych osób, ale większość to dorośli w ciele dziecka, wciąż myślący o interesach, już przygotowani do życia wśród kupców i wśród pieniędzy tatusia. Masakra. On jednak pokazał, że jest inny, pokazał, że mimo wszystko jest miły!
- Wiedziałam, wiedziałam, wiedziałam! - skakałam wokół niego niczym małe dziecko. - Nie jesteś takim twardzielem za jakiego się uważasz! Masz zasady! Ha, wiedziałam!
< Masz zasady czy nie Sakitku? :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz