Duże domki w pewnym momencie przestały robić na mnie wrażenie póki nie odkryłam, że w większych domach jest więcej zakamarków i jeszcze więcej sekretów! Nie zawsze lubiłam je oglądać, w końcu wszystkie arystokracie mieszkania wyglądały tak samo, według tych samych, aktualnie sławnych, wzorów, ale uwielbiałam przechodzić przez małe drzwiczki, szukać tajnych przejść czy zaglądać we wszystkie szuflady. Wiecie ile ciekawych rzeczy można się doszukać, a ile o domownikach dowiedzieć? Począwszy od kochanków w szafach do tajemniczych, delikatnych liścików miłosnych, które nigdy nie zostaną doręczone. No chyba, że znałabym tą uroczą kobietę, bądź mężczyznę... wtedy ktoś mógłby je przypadkiem znaleźć.
Dlatego też, gdy mężczyźni wrócili do pokoju - mnie już tam nie było. Przemierzałam liczne korytarze, zerkając nawet z lekką ciekawością na tutejszą architekturę i ozdoby, szukając jakiś drzwi, które do mnie przemówią. Co prawda, nie miało to być aż tak dosłowne, ale gdy usłyszałam jak zza drzwi dobiegają wesołe piski to nie wahałam się długo, a po prostu tam weszłam.
W środku zaś był raj. Cały pokój zabawek ze stadem szczęśliwych dzieciaków w środku. Ja zaś nie mogłabym ich tak zostawić bez opiekuna, prawda? Przypilnuję ich, przypilnuje grzecznie.
< Sakitek? :3 Masz wolną rękę, może porwać i ubrudzić dzieci xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz