piątek, 26 czerwca 2020

Ayarashi do Lexi

Zatrzymałam się w pół kroku po słowach kobiety. Spojrzawszy na światła, świecących się komnat i korytarzy zamyśliłam się nad jej całą wypowiedzią.
-Wiesz co naprawdę łatwiej, byłoby teraz nawiać i zostawić cię w pewnym sensie w opałach. -zamknęłam oczy i zaciągnęłam się powietrzem. -Jednakże wrócę z tobą do zamku i odeskortujecie mnie do granicy. Jeśli wiele się tam nie zmieniło, nie doprowadzą mnie do świetlistego wodospadu. -powiedziałam z lekkim uśmiechem i ruszyłam z miejsca. -A tak poza tym, nie chce, by ci się jeszcze bardziej oberwało, mimo że zawiedli ludzie, któży strzegli drzwi, od paru godzin, zanim przygotowaliście powóz. -zauważyłam lekkie zaskoczenie namalowane na wyrazie twarzy kobiety. -A i jeszcze jedna taka sprawa możesz mowić mi Ayarashi albo Aya jak tam chcesz, nie przepadam za formalnym wzrostem, kiedy nie ma ludzi, którzy mają zasady ich wymawiać. -uśmiechnęłam się przyjacielsko do strażniczki, zanim ujrzała nas straż, która następnie wpuściła nas ba tereny miasta, przez które szybko się przedostaliśmy i wróciliśmy na teren zamkowy. Gdy doprowadzono mnie do pomieszczenia, spojrzałam ba gwardzistkę. -Dobranoc pani Lexi. -pożegnałam się i poszłam spać. 



 (Wybacz tak długi przestój :"3.Lexi?)