-Wiesz co naprawdę łatwiej, byłoby teraz nawiać i zostawić cię w pewnym sensie w opałach. -zamknęłam oczy i zaciągnęłam się powietrzem. -Jednakże wrócę z tobą do zamku i odeskortujecie mnie do granicy. Jeśli wiele się tam nie zmieniło, nie doprowadzą mnie do świetlistego wodospadu. -powiedziałam z lekkim uśmiechem i ruszyłam z miejsca. -A tak poza tym, nie chce, by ci się jeszcze bardziej oberwało, mimo że zawiedli ludzie, któży strzegli drzwi, od paru godzin, zanim przygotowaliście powóz. -zauważyłam lekkie zaskoczenie namalowane na wyrazie twarzy kobiety. -A i jeszcze jedna taka sprawa możesz mowić mi Ayarashi albo Aya jak tam chcesz, nie przepadam za formalnym wzrostem, kiedy nie ma ludzi, którzy mają zasady ich wymawiać. -uśmiechnęłam się przyjacielsko do strażniczki, zanim ujrzała nas straż, która następnie wpuściła nas ba tereny miasta, przez które szybko się przedostaliśmy i wróciliśmy na teren zamkowy. Gdy doprowadzono mnie do pomieszczenia, spojrzałam ba gwardzistkę.
-Dobranoc pani Lexi. -pożegnałam się i poszłam spać.
(Wybacz tak długi przestój :"3.Lexi?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz