Pójdziemy zatem do łaźni, pani -zasugerowała ponownie, mając nadzieję, że księżniczka postanowi nie drążyć tematu.
-Oczywiście. -powiedziała spokojnie, podnosząc się z ławki i odwróciła się frontem to gwardzistki. -Za ten prowadź do tej waszej łaźni. -powiedziała, a gwardzistka lekko się ukłonił i ruszyła przodem, wskazując tym samym drogę księżniczce do łaźni. Gdy weszły do środka, woda w ogromnym basenie parował i tym samym ogrzewał pomieszczenie. -Wchodzisz, będzie miło jak dołączysz do kąpieli. -Lexie na początku odmówiła, lecz po kolejnej prośbie przystała na zdanie księżniczki. Po paru minutach obie siedziały zanurzone po szyje w gorącej widzie.
-Lexie nie musisz się tak spinać, jutro was opuszczę jesli o to chodzi, albo raczej dam ci spokój od mojej osoby. -Powiedziała zanurzając tył głowy w wodzie i się odprężając. -Będziesz w końcu mogła wrócić do swojej pani na służbę. -Usmienęla sie, leżąc na tafli wody, w stronę sufitu. Po czym zanurkowała i wynurzyła się tuż przy gwardzistce i się oparła o jej bok. -Tym razem nie daj się tak łatwo zaskoczyć. -gdy się odwróciła w mojej stronę, by cos powiedzieć uśmiechnęłam się i wysłuchałam.
-Spokojnie każdemu mogło się to zdarzyć droga Lexie. W sumie i tak na miejsu księżniczki cieszyłam, by sie z takiej wspaniałej gwardzistki i jak się nie myle zapewne przyjsciółki. -Powiedziałam po czym oparłam sie plecami o ścianę ogromnej wanny i opatłam łokcie na jej krawędzi. -A tak wogóle jak to się stało, że postanowiłaś zostać gwardzistką? Szczęście, a może marzenie? -Spojrzałam na tafle wody, a po chwili kontem oka na zamyśloną kobiete.
(Lexie? Wybacz za czas i ten nie poradny bełkot)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz