środa, 14 listopada 2018

Od Vanitasa do Imogen

Przyjrzałem się bliżej kobiecie, która aktualnie wpatrywała się we mnie z widocznymi iskierkami bólu w oczach. Racja, jej aktualny ból psychiczny mógłbym porównać do siebie w przypadku - nie daj Boże - stracenia ukochanej księgi. Przynajmniej tak mogę to sobie zobrazować.
  - Panienko Imo... - powiedziałem, chyba nadając jej tym samym niezdatny do zmiany w moim wykonaniu pseudonim. - Obiecuję, że jeszcze kiedyś będziesz szybować jak dumny, biały orzeł - uśmiechnąłem się delikatnie, przechylając jednocześnie głowę. - Sprowadzę najlepszego znanego mi lekarza w tym miasteczku, który będzie w stanie zoperować twoje skrzydła! - zapewniłem, kucając ponownie.
  - O-Obiecujesz? - wydusiła, jakby miało od tego zależeć całe jej dalsze życie. Skinąłem z lekka głową.
  - Przysięgam, może to trochę potrwać, może nawet całą nadchodzącą zimę... Jednak czuję, że na wiosnę ponownie wzniesie się panienka w przestworza! - wypaliłem z entuzjazmem, chyba naładowany jakąś dziwną energią po pomacaniu tego i owego. W oczach ciemnowłosej pojawiły się kolejne łezki, myślę jednak że tym w akcie szczęścia. Początkowo z delikatnie uniesionymi kącikami ust przyglądałem się temu całkiem uroczemu widokowi, by po chwili jednak zdecydować się odejść w kierunku niedużej szuflady, obfitej w mięciutkie rzeczy. Wyciągnąłem dwie szmatki, po czym wróciłem do dziewczyny w kroku jedną odkładając na stolik kawowy tuż obok kanapy. Pozostały w dłoniach materiał zarzuciłem na obdarte ramiona ciemnowłosej, w tym samym momencie oplatając swoje ręce wokół jej główki. Pogłaskałem dziewczynę po trochę rozczochranej czuprynie, uśmiechnięty przy tym ciepło.
  - Za fotelem jest moja torba z kompletem rzeczy do pierwszej pomocy, jeśli czegoś byś potrzebowała. Nie możemy tracić czasu, prawda? - odsunąłem się od niej, by móc nawiązać kontakt wzrokowy. - Ta pani doktor akurat dostosowuje sobie godziny pracy według własnych upodobań... - wywróciłem z lekka oczami. - Szybko wrócę, rozgość się! - dodałem, puszczając w końcu Imo oraz robiąc kolejne kroki w stronę drzwi wyjściowych. Na całe szczęście z tego co mi wiadomo doktorka do której się wybierałem również ma jakieś +50 do szybkości... Martwię się trochę że ta anielica może mi dom zjarać, jednak dopóki jestem w miarę dobrej myśli co do niej, mogę zostawić ją na te max pół godzinki. Miejmy nadzieję...

<Imo? Domówka w moim domku?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz