niedziela, 17 września 2017

Czuję się jakbym była najgorsza, więc zachowuję się jak najlepsza

Autor zdjęcia: AnniK.
Imię: Rahelia
Nazwisko: Berquise
Pseudonim/Przydomek: Zwykle większość mówi normalnie po imieniu. W ojczystym kraju wraz z jej imieniem często szły w parze tytuły. Przynajmniej od osób mających świadomość czyim dzieckiem jest elfka.
Wiek: 21 lat
Płeć: Kobieta
Wzrost: 162cm
Rasa: Elf
Miejsce urodzenia: Leoatle
Miejsce zamieszkania: Wędruje właściwie przez większość czasu, zatrzymując się w co ciekawszych miejscach.
Charakter:
Szyderstwo, spryt i duma. Te trzy cechy zdają się przeważać w charakterze młodej kobiety. Przynajmniej kiedy nie zna się jej zbyt długo i ocenia na podstawie pierwszego wrażenia. Często błędnego. Może jednak jest to część jej prawdziwej osoby?
Szyderstwo. Tak, tak. Zdecydowanie. Lubi sypać odpowiednio zaintonowanymi słowami, zwłaszcza w towarzystwie przyjaciół, osób, które potrafią ją zrozumieć i nie obrażają się natychmiastowo za jej oschłe komentarze. Przy zbyt gadatliwych ludziach również nie waha się używać tej metody. Może przynajmniej zrozumieją, że powinni zamknąć jadaczki. Również i sarkazm jest dla niej przyjemną i częstą w obiegu rzeczą. Szkoda tylko, że tak niewiele istot jest w stanie go wykryć i zrozumieć...
Spryt i duma... Zarówno jedno jak i drugie okazać się mogą zwykłą iluzją. Oczywiście, że Rahelia stara się być sprytna. Każdy próbuje wiedząc, że musi sobie radzić sam. Jednak spryt zależy od wiedzy ogólnej oraz zdolności manipulacji sytuacją. Niby to w obu wymienionych, do żółtodziobów nie należy, a jej charyzma jest całkiem spora co pomaga często wyjść obronną ręką w zagrożeniu. Bywało jednak, że nagle sprawy przybierały nieoczekiwany obrót i zamiast wykazać się sprytem, elfka kończyła kompletnie nie tam, gdzie zmierzała, skołowana i z uczuciem czystego zażenowania niepowodzeniem. Jeśli zaś idzie o dumę... Ciężko stwierdzić gdzie znajduje się jej początek a dokąd sięga koniec. Pomimo miejsca wychowania nie jest dla niej problemem nieco się pobrudzić. Co więcej - w większości przypadków nie wstydzi się wyjść pomiędzy ludzi utaplana błotem czy krwią. Jeśli okazuje to, że dobrze się bawiła, lub wykonała porządną robotę, czemu miałaby ukrywać się z tym przed innymi? Niech patrzą, niech widzą, niech myślą.
Dziewczyna należy do ambiwertyków. W jej przypadku oznacza to tyle, co brak większych barier w kontaktach z innymi. Nie jest aż tak zamknięta w sobie co introwertycy, jednak bywają takie chwile, kiedy potrzebuje pobyć sama a towarzystwo nawet pojedynczej osoby szybko ją męczy. Na ogół jest w stanie rozmawiać dosłownie z każdym, bez skrępowania. Tematy tabu są dla niej czymś nieznanym. Nie ma się czego wstydzić, Panie, Panowie! Tajemnice umie jednak zatrzymać dla siebie. W rzeczywistości jest osobą o ciepłej duszy, troszczącej się o bliskich. A przy tym ma jakiegoś fioła na punkcie pieniędzy... Broń Cię Panie, byleby nie wydawać za dużo! Złota marnotrawić nie wolno!
Kobieta może i powinna być już zamężna, nosić własne dziecko, jednak od niefortunnie zbliżających się oświadczyn zdołała umknąć opuszczając rodzinną posiadłość wraz z bratem. Nienawidzi gdy ktoś odgórnie jej coś narzuca. Szczególnie w kwestii miłości, bo o przyszłym partnerze wolałaby zadecydować sama. Jeśli już się z kimś wiązać, to z ważnych powodów. Uczucia również do nich należą.
Jak na osobę wyższego urodzenia, znajdującą się gdzieś w górnej części drabiny hierarchicznej (przynajmniej nim porzuciła rodzinę) przystało, poznała czym jest etykieta i w jaki sposób funkcjonuje prawo. Nie zawsze zgadza się z decyzjami podejmowanymi przez "górę"jednak wie, że lordowie robią to co uważają za najlepsze i najbardziej korzystne dla kraju (a przy tym i ich własnych kieszeni). Została nauczona jak ukrywać emocje na twarzy, jak grać, by osiągnąć to, czego potrzebuje. Gdy trzeba, wyrzuci swoje karty na stół, zakręci kośćmi w nowej partii.
Wobec bliskich okazuje się być wierną i lojalną przyjaciółką, gotową rzucić się w wir problemów i czystego szaleństwa. Bywa i tak, że nagle coś strzeli jej do głowy i przemawia przez nią czysta dziecinność i chęć przygód, wpychając roztropność w ciemne zakamarki mózgu. No i ciekawość, która potrafi prowadzić dziewczę przez naprawdę wiele dróg... Mieszkając na przemian to w ambasadzie to posiadłości rodzinnej była odcięta od całkiem innej rzeczywistości. Nie znała zbyt wiele z życia poza tym. Czy więc nie czas nadrobić to co utracone?
Stanowisko: Dorywczo zajmuje się polowaniem oraz tropieniem. Dawniej lordowska córa.
Rodzina:
Matka - Lady Loreen
Ojciec - jeden z lordów Laoatle
Brat (bliźniak - młodszy z tej dwójki) - Aidan (panicz Elandrin) "Jeśli skrzywdzisz mojego brata - zabiję. Przysięgam, zabiję was wszystkich."
Partner: "Potrzebuję pieniędzy, nie miłości." [Brak.]
Umiejętności:
- potrafi porozumieć się ze swoim niedźwiedziem. Nie wiadomo skąd taka umiejętność, może wykształciła się pomiędzy nimi jakaś silniejsza więź. Tak czy inaczej, Rah może mówić w ludzkim języku a niedźwiedź zrozumie. Jego odpowiedzi pozostają jednak czytelne tylko dla "matki", no, chyba że ktoś posiada podobny dar. Może wtedy zrozumie ryki i pomruki zwierzęcia,
- tropienie dzięki nabytemu doświadczeniu oraz długich treningach nie jest dla niej żadną zagadką. Wytropi Ci nawet chomika zdechłego w zeszły wtorek,
- szybko i łatwo przychodzi jej nauka nowych słówek, w wielu obcych językach
- zdolność nakładania Znaku Łowcy, którym markuje ofiary, by później łatwiej je zlokalizować. Znaczenie jest wypaloną, poszarpaną spiralą, która wysyła jej twórcy energię pozwalającą na lokalizację. W zależności od odległości sygnał jest silniejszy (im bliżej) lub słabszy (gdy dystans jest duży). Naznaczyć można na dwa sposoby: przez dotyk, co jest dużo prostsze i nie wymaga od Rahelii zużycia zbyt wielu sił witalnych; lub umysłowo, kiedy nie jest w stanie sięgnąć do ofiary. Jej cel musi znajdować się w odległości nie większej niż kilometr by użyć drugiego sposobu. Poprzez umysł może zamarkować osobę widząc ją lub wyobrażając sobie dokładnie jej wygląd.
Ta moc posiada również ważną ujmę - Rahelia zaczyna odczuwać fizycznie jak i umysłowo to, co jej ofiara. Dlatego też zwykle nie nakłada więcej niż jednego Znaku. Największy wpływ na twórcę zaklęcia mają odczucia odbierane przez nosiciela Spirali. Jeśli przeżywa silne emocje takie jak strach, dotkliwy smutek, uniesienie czy ból, to samo potrafi czuć Rah. Czasem odbiera to wszystko niemal tak samo silnie jak jej cel, w większości przypadków efekt jest jednak osłabiony.
Jeśli ma zabić swoją ofiarę - wcześniej konieczne jest usunięcie nacechowania. W innym wypadku elfka mogłaby zginąć, a na pewno doprowadzić się do poważnego stanu. Ze względu na takie rezultaty znakowania nienawidzi zwlekać z pochwyceniem swojego celu. Należy ich pilnować, bo krzywdząc siebie lub pozwalając na to komuś innemu krzywdzą samą Rah.
- posługuje się łukiem wykonanym z giętkiego drewna, o dużej sile. W kołczanie założonym na plecach znajdują się dwa tuziny strzał o barwionych na niebiesko gęsich lotkach. Cały sprzęt regularnie jest przez nią sprawdzany
Aparycja: Podłużna twarz o bladej cerze i wydłużone uszy. Po tym drugim nie trudno jest rozpoznać, że osoba przed nami ma choć odrobinę elfiej krwi w swoich żyłach. Szaro-niebieskie oczy zawsze spoglądają spod gęstych rzęs oraz ciemnych brwi, a śniada cera gdzieniegdzie pokryta jest drobnymi piegami. Dłonie w przeciągu kilku niedługich lat dorobiły się płytkich blizn a część palców swego rodzaju odcisków wywoływanych przez pracę, którą sobie obrała i ciężkie treningi.
Długie do żeber, gęste, hebanowe włosy najczęściej splata w grubego warkocza opadającego z lewej strony twarzy, ze względu na to, że jej grzywka również układa się w tym kierunku. Na lewe ucho kobiety założony jest złoty pierścień, w który wpina po dwa, lub trzy ptasie pióra. Prawie nigdy ich nie ściąga, a jeśli już chce odpocząć od biżuterii, jakieś piórka, co znajdzie to wepnie w drobne warkoczyki splecione na głowie.
Dziewczynę cechuje niska budowa i raczej krępa sylwetka, jednak nie należy dać się zwieść. Krótkie ręce o ledwo widocznych mięśniach i średniej długości nogi potrafią silnie uderzać i obdarzyć ich właściciela sporą zręcznością.
Aktualnie rzadkością jest spotkanie Raheli w sukni. Szczególnie tej dworskiej i szlacheckiej. Głównie ze względu na to, że nie może sobie na nie pozwolić finansowo. Jeśli idzie już o strój, złoto zdecydowanie chętniej przeznaczy na nową tunikę, która jest wygodniejsza w jej pracy. W końcu popitalanie przez gąszcz krzewów w sukni, która wiecznie zahacza się o jakieś gałązki nie jest zbyt przyjemną wizją. Marnotrawstwo pieniędzy. Czasu też, bo fałdy grubego materiału trzeba byłoby wyszarpać jeszcze spośród tworu roślinnego. Gustuje w kolorze błękitu, szarości oraz ciemnego brązu. Czarny oraz kremowy również należą dla niej do neutralnych barw.
Historia:
Dwadzieścia jeden lat temu w rodzinie Berquise na świat przyszła dwójka dzieci. Bliźniaki, które różniło nie więcej, niż pół godziny od narodzin jednego względem drugiego. Pierworodnym, ku rozczarowaniu rodziców okazała się elfia dziewczynka, której nadano imię Rahelia. Drugie dziecię było chłopcem, który otrzymał imię Elandril.
O kolejności narodzin pierwszych dzieci Lady Loreen wiedziała jedynie ona, jej mąż, oraz kilka służek pełniących wtedy służbę u boku Pani. Pamięć prostych ludzi łatwo jest jednak zmienić kilkoma złotymi monetami. Częsty chwyt stosowany przez zamożnych. Jak również jedna z wielu rzeczy, o których dowiedziały się dzieci u pieczy swoich rodziców.
Dwójka rodzeństwa wzrastała gotując sobie na wzajem psikusy, pomimo surowych spojrzeń krewnych, lordów oraz innych odwiedzających. Raheli rzadko kiedy udawało się oderwać od przeznaczonych jej prac i obowiązków. Praktycznie nigdy nie wychodziła w wielki i interesujący świat. W każdym razie, nie tam, gdzie chciałaby zawędrować. Wraz z bliźniakiem, próbowano utrzymać tę dwójkę jakoby na krótkiej smyczy. Jednak czas, w którym ich obowiązki miały stać się jeszcze większe i równocześnie - nudniejsze - nieuchronnie się zbliżał. Rahelie czekało też małżeństwo. Dlatego nie mieli już na co dłużej zwlekać. Ich życie czekało. Jakby wołało. Gdzieś z daleka. Zza murów miasta, które znali jako dom. Gdy siedemnasta wiosna i siedemnaste lato przemijały, cienka nić utrzymująca wszystko przy sobie została zerwana. Elandrin wraz z bliźniaczką uciekł z domu rodzinnego.
Pierwszy rok wędrowali razem. Zwiedzili kilka miast, spotkali małego niedźwiadka, którego przygarnęła elfka. Młodzi rozeszli się jednak, każde w swoją stronę. Przez kolejne trzy lata bliźniacze rodzeństwo nie natkęło się na siebie.
Od momentu, w którym Rahelia wyszła poza znane sobie tereny rozpoczął się jej trening. Musiała nauczyć się przetrwania. Wzmacniała siłę, szukała tropów, z pieniędzy skradzionych rodzinie zakupiła swój pierwszy łuk oraz zestaw strzał. Później przyszło jej się zmierzyć z wytwarzaniem własnego ekwipunku. Nauczyła się polować. Nie tylko na zwierzynę. Na ludzi, elfy, krasnoludy. Istoty humanoidalne i nie tylko. Zatrzymywała się w wielu miastach, zwiedziła jednak niezbyt wiele państw.
*historia w rozbudowie, więcej prawdopodobnie w opowiadaniach*
Głos: Dość melodyjny alt, w którym często da się słyszeć rozbawienie, na zmianę ze srogim głosem, jeśli tego akurat wymaga sytuacja.
Inne:
- wobec Drobiazgu zawsze ma przeznaczoną rezerwę swojej czułości. Uwielbia go, wręcz kocha, jest najcenniejszym z jej skarbów. Jej słabością;
- właściwie, wielbi wszystkie zwierzęta i jest w stanie zachwycać się nimi, kiedy tylko przybierają jakieś niewinne pozy
- jeśli akurat jest w pościgu i ktoś nosi nałożoną przez nią Spiralę, taka sama wypalona jest w jej ciele
- pieniądze za zlecenie? Jakieś artefakty, które można spieniężyć za niezłą sumkę? Rah prawdopodobnie już w tym siedzi. W końcu nie mogła by sobie pozwolić, żeby przepadła jej okazja zarobku. Ktoś inny spełniłby zlecenie i co, trwonił by pieniądze na dziewki lub słabe piwo w pierwszej napotkanej karczmie?
- łowczyni poza wiedzą podstawową (a i z tym różnie) nie zna się na medycynie. Lepiej nie dorabiaj się przy niej poważnych ran, a potem proś ją o pomoc, bo jeszcze stanie się coś gorszego
- niestety nie ma zbyt artystycznej duszy. Przynajmniej w kwestii rysunków czy malowania i tego typu spraw. Bardziej odnajduje się w pracach technicznych jak łączenie elementów w całość i produkcja, czym i tak zajmuje się i tak we własnym zakresie
- w większości przypadków praca drużynowa dość dobrze jej wychodzi
- o ile sama nie widzi się w roli lidera, całkiem nieźle idzie jej wydawanie rozkazów. Nie potrafi jednak stać ponad innymi przez długi czas
- nie udało jej się pozbyć niektórych przyruchów dystyngowanej damy
- nie jest odporna na łaskotki
Towarzysz: Drobiazg
Właściciel: koniarka01 |hw| 60564463 |GG| selenja.pies@gmail.com


~~~~


Autor zdjęcia: Raye Liann
Imię: Drobiazg
Pseudonim: Czasem Rahelia woła na niego Mały, czy też Skarb.
Płeć: Samiec
Wiek: 4 lata
Gatunek: Niedźwiedź brunatny
Charakter: Drobiazg jest zwierzęciem. Jego zachowania składają się głównie na instynkty. Odczuwa lęk i smutek, potrafi je okazywać. Zwykle jednak przedkłada swoją Mamę ponad siebie i to ją za wszelką cenę stara się bronić i być posłusznym oraz przydatnym. Przy tym miś posiada ogromny głód i łakomstwo, co często okazać się może jego słabą stroną. Lubi towarzystwo ludzi, jeśli ci potrafią traktować go dobrze. Cierpliwy i kiedy już się położy, doprawdy! Spróbuj go podnieść! Uparciuch i leniwiec w jednym.
Wygląd: Zwykły, porządnych rozmiarów niedźwiadek o gęstym brązowym futrze kłującym niczym setki drobnych szpilek, oraz grubej skórze, którą ciężko dosięgnąć i przebić. Przez większość czasu na grzbiet założoną ma dopasowaną, żelazną zbroję, która zapewniać ma dodatkową ochronę oraz zwiększyć obrażenia przeciwników. Rahelia lubi kiedy wygląda właśnie w ten sposób, lub kompletnie naturalnie. Załamuje ją, kiedy ktoś zaczyna ozdabiać jej przyjaciela. Przecież już jest cudowny, słodki i piękny! Po co to psuć zakładając mu wianek z kwiatów?
Moce: Czy jako moc możemy przyjąć umiejętność rozwalania wszelkich wrogów na cztery strony świata i przeprowadzania znakomitych masaży swoimi puszystymi łapkami? Jeśli nie, to nie posiada żadnych.
Historia: W czasie jednej z wędrówek pierwszego roku po opuszczeniu terenów rodziny Rahelia wraz z bliźniakiem natknęli się na zniszczony, wypalony las. Coś musiało w nim wcześniej grasować, a potem drwa narażone zostały na ogień nieznanego im źródła. To właśnie tam rodzeństwo spotkało się z niedoświadczonym w życiu niedźwiadkiem, a młodej kobiecie zrobiło się go szkoda. Przygarnęła go, przywiązali się do siebie ogromnie. Dziewczyna stała się kimś w roli matki i od tamtej pory pozostali razem.
Inne zdjęcia:
Właściciel: Rahelia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz