Ayarashi obserwowała poczynania gwardzistki, która zwracała się do mężczyzny za biurkiem.
- Oczywiście. - odparł, widząc znak gwardii królewskiej, który leżał przednim na biurku.
Mężczyzna wyciągnął kartoteki trzech skrytobójców. Aya sięgnęła lewą ręką po jedną z kartotek, gdy wzrok mężczyzny skupił się na dziewczynce.
- A to kto? - spytał, pokazując na nią palcem i spoglądając na gwardzistkę.
- Pomaga rozwiązać tę sprawę. - Wymamrotała, przeglądając inną kartotekę. W tych papierach były wypisane miejsca, w których dani podejrzani najczęściej są widoczni. Lexie podała Ayi karty, a ta spisała nazwy sklepów i barów przy których ostatnio byli widziani. - Liczę na owocną współpracę. -Takie padły słowa, gdy dziewczyny opuszczały pomieszczenie.
Na mieście jak zawsze panował gwar, nawet mimo późnej godziny. W barach słychać było śpiewy i głośne rozmowy oraz muzykę. Dziewczyny weszły do baru, gdzie dość szybko w tłumie ujrzeli Minormator. Lexie niepostrzeżenie wyciągała Minormatora, a następnie rzuciła nim o ceglaną ścianę budynku na co mężczyzna skrzywił się wyraźnie.
- Co jest, kurna? - warknął ze złowrogim spojrzeniem na kobietę, która natychmiast przystawiła mu ostrze do gardła.
- Nie mam czasu. Co wiesz na temat ataku na zamek? - warknęła gwardzistka, lecz mężczyzna nie wydał się, być tym poruszony.
- Nie podaje informacji nieznanym ludziom. - Wyszczerzył zęby lecz długo to nie trwało. Blondyn dostał prawego sierpowego w szczękę na tyle mocno, że jego głowa się odwróciła.
(LEXIE?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz