sobota, 9 czerwca 2018

Od Carreou do Sivika

Ręka cofnęła się, sprawiając, że znowu mogłem oddychać. Ale mimo tego dusiłem się, czy raczej dławiłem poczuciem winy. To nie powinno tak wyglądać. Po prostu nie powinno.
— Nie mówię tego dlatego, żeby zrobić ci przykrość, czy żeby cię bez powodu opierdolić, dobrze? Chcę dla ciebie i dla mnie jak najlepiej, chcę chociaż odrobiny bezpieczeństwa, jakie nam pozostało, czy coś. I mam pieniądze, ładnych rzeczy mam pod dostatkiem. Jeśli proszą o zapłatę, to płacimy. Czego was w tym Edenie uczyli, że wszystko wam się należy? — Wzruszyłem ramionami, obserwując spode łba, jak mężczyzna poprawia swoje włosy, moim zdaniem bardzo ładnie pasujących do jego osoby — Chyba się położę.
Byłem gotowy zaoferować mu swoją pomoc w pościeleniu łóżka, nawet otworzyłem usta, aby przedstawić Piórkowemu Człowiekowi swój pomysł, kiedy to zreflektowałem się i jedynie skinąłem głową. Pozwoliłem Sivikowi samemu ogarnąć się oraz przygotować do jego przyszłych planów. Przez cały ten czas stałem w rogu, obejmując się za ramiona i jak ta sierota wojenna wodziłem spojrzeniem za postacią mężczyzny. Ostatecznie pokręciłem głową i opuściłem swój punkt obserwacyjny.
— Pozwolisz — powiedziałem cicho, podchodząc do okna i wyciągając spod koszuli krzyżyk — że pomodlę się. Dawno tego nie robiłem, a nie chcę oddalić się od Ojca.
I może nawiążę kontakt z którymś z archaniołów, dodałem w myślach, klękając na wysłużonej podłodze i składając ręce do modlitwy. Krucyfiks znalazł swoje miejsce na parapecie, gdzie został oparty o okno. Następnie zamknąłem oczy, opuściłem głowę z uniżeniem i przeżegnałem się. Nie chcąc zbytnio denerwować czy przeszkadzać mojemu towarzyszowi, zniżyłem głos do szeptu i przeszedłem na aramejski. Odmawiałem kolejne inkantacje, gorliwie i żarliwie, jakby od tego zależało moje życie. Być może, po części tak było.
— Panie przenajświętszy w Niebiosach, jeśli mnie słyszysz — Splotłem ze sobą palce dłoni, licząc, że może to sprawi, iż modlitwa trafi tam, gdzie trzeba — dopomóż Sivikowi i utrzymaj go na prawej ścieżce, wolnej od grzechów i pokus. Amen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz