- Jestem Takako, a ty? - spytała dziewczyna o biało-czerwonych włosach.
- Ayarashi.
- Mirajane, użyłaś swojego ostrza, prawda?
-Tak. - Dziewczyna zaczęła przeszukiwać kieszenie, szukając niewielkiej fiolki.
Po chwili dotarli do nas Yuzu i Riu.
- Księżniczko, wszystko dobrze?
- Tak.
- Musimy zabrać ją do zamku, bo się przeziębi.
- A co z nią?
- Ayarashi idzie z nami, potrzebuje odtrutki.
Wrócili wszyscy na teren zamku, Aya została przez większość osądzona błędnie, jako osoba, która zaatakowała księżniczkę. Aya usiadła na łóżku w pokoju, gdzie były pochowane różne zioła i leki. Dziewczyna przeszukiwał półki, a ona w tym czasie, poczułam zawroty głowy.
- Kręci mi się w głowie. - Powiedziała, łapiąc się prawą dłonią w okolice czoła.
- Długo wytrzymała. - Wymruczała tamtani to do siebie, ni to do Ayi. Ayarashi, położyła się i zamknęła oczy, ponieważ światło zaczynało ją drażnić. Dziewczyna znalazła odtrutkę i podała dziewczynie.
- Teraz się prześpij - dziewczyna prawie natychmiast zasnęła. Obudziła się dwie godziny później, otworzyła okno i wymknęła się przez nie, w oddali zauważyła czarną postać wślizgującą się do jakiegoś pomieszczenia, coś ją tknęło, żeby to sprawdzić. Okazało się, że to komnata księżniczki. Ciemno ubrana postać na jej widok od razu wyjęła ostrze i ruszył prosto na rudowłosą, bójka spowodowała dość głośny hałas, ściągając tym samym zainteresowania gwardzisty, który w tym monecie towarzyszył księżniczce. Hałas spowodował, że Lexie otworzyła drzwi, przygotowana do walki, wtedy ujrzała dwa "cienie" walczące ze sobą. Obie postacie zasłoniły twarz i wymsknęły się przez okno. Księżniczka pozwoliła mu pójść w pogoń za postaciami. Lexie po drodze, zabrał jeszcze kolegę, by ten zajął się drugą postacią, a on sam ścigał rudowłosą postać.
< Lexie? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz