środa, 9 maja 2018
Od Dolorem do Takako
Zmierzyłam wzrokiem dziewczynę. Zdecydowanie była mi obca. Poruszyłam delikatnie palcami. Pierścienie otarły się o siebie z cichutkim zgrzytem. Byłam gotowa zaatakować, ale zdecydowanie nie spodziewałam się tego, co nastąpiło po chwili. Nieznajoma nagle upadła na ziemię. Uniosłam brew, nie zaprzeczajmy, nieco zdziwiona. Zamierzała mnie wyręczyć? Jakie to miłe.
Do moich uszu doszedł jęk bólu dziewczyny. Nie było to zaskakujące, biorąc pod uwagę siłę uderzenia.
- Czy coś ci się stało? - padło w moim kierunku. Dziewczyna podniosła się i stała przede mną cała umorusana. Zadawać takie pytanie komuś innemu, gdy to ona jest poszkodowana? Ten upadek musiał być poważny.
- Masz na myśli moją osobę czy swoją? - mruknęłam, mierząc nieznajomą wzrokiem. Gdy moje spojrzenie skierowało się na jej twarz, dostrzegłam, że jest niewidoma. Przez sekundę aż zrobiło mi się szkoda tej dziewczyny.
- Oczywiście, że mówię o tobie. - zaśmiała się nieznajoma. Tak, to chyba był śmiech.
- Wybacz, ale nie lubię, gdy osoba, która mnie nie zna za bardzo się spoufala. - odparłam, unosząc dłoń, na której po chwili przysiadł Diaval.
- Jestem Takako, a ty?- czyli nie dotarło.
- Dolorem z rodu Nigrumów. - odparłam z dumą, choć niechętnie.
- Co robisz w tym lesie? Łatwo tu o myśliwych, którzy tylko czekają na zbłąkane duszyczki. - zmróżyłam oczy i dotknęłam policzkiem czubka głowy kruka.
<Takako? :) >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz