Ton dziewczyny przede mną był wyniosły i można było usłyszeć, że nie pochodzi z niższej klasy ludzi. Wywnioskowałam również to, że nie jest sama. Ktoś jej towarzyszył. Tak jak wypadało na samym początku się przedstawiłam, a dziewczyna zrobiła to samo. Zapewne można było to zaliczyć pod spoufalanie się ale ja chciałam jakoś uniknąć złego nastawienia.
- Co robisz w tym lesie? Łatwo tu o myśliwych, którzy tylko czekają na zbłąkane duszyczki. - jej wzrok utknął na mojej twarzy.
- Wiesz, tak naprawdę to nie jestem sama. Jest ze mną jeszcze dwóch członków rodziny, ale oni to obecnie nie dadzą rady się przedstawić. Pewnie przyjdą tutaj za jakieś siedem minut - miałam nadzieję, że nie pomyśli sobie o mnie źle. - Tak naprawdę to przyszłam po kilka roślin leczniczych, które rosną w tym lesie. Chciałam jakoś uzupełnić swój wolny czas na coś pożytecznego - zaśmiałam się nie wiedząc jakiej to reakcji się spodziewać po dziewczynie. - Przepraszam za wtargnięcie na twoje terytorium - skłoniłam się w pół w ramach przeprosin.
Nim kobieta zdążyła cokolwiek powiedzieć koło mnie zjawili się oni. Ryuu i Yuzu ciężko oddychania, zupełnie tak jakby się zmęczyli.
- Taka-chan dlaczego ty zawsze dajesz nam coś do roboty, zostawiasz nas z tym samych a koniec końców pakujesz się w kłopoty - Yuzu chwycił mnie za policzki i zaczął mi je ściskać.
- Przepraszamy za kłopot jaki to sprawiła taka dziewczyna jak Takako. Proszę o wyrozumiałość, gdyż ona ma już taka naturę - usłyszałam słowa przepraszajace Ryuu.
- To wasza wina, że mnie wkurzyliście! Ja się po prostu przestraszyłam - wymamrotałam cicho, gdy tylko pije policzki zostały uwolnione z uścisków chłopaka.
- Chłopcy przestańcie już! - moja twarz czerwieniła się na samą myśl o tym co mogła pomyśleć dziewczyna. - Czy mogłabym się w jakiś sposób odpłacić za wtargnięcie na twoją posesje? - zapytałam się uśmiechając że zdenerwowania.
<Dolorem?> ^ω^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz