środa, 19 grudnia 2018

Nigdy nie otwieraj serca, jeżeli nie chcesz by je złamano.

by Dominika

Imię: Aidan
Nazwisko: Warscreamer
Wiek: 3,8 tysiąca lat, dokładnie już sam nie wie ile dokładnie posiada. Nigdy nie liczył czasu jaki upływa między jego palcami.
Płeć: Hermafrodyta, posiada obie płcie i oba całkowicie sprawne narządy rozrodcze.
Wzrost: Metr dziewięćdziesiąt
Rasa: Draconian, a raczej jego hybryda. Jest to rasa smoków posturą przypominających ludzi.
Zawód: Nie posiada. 
Miejsce zamieszkania: Mężczyzna mieszka samotnie, właściwie gdzie tylko może. Nigdy nie zostaje w jednym miejscu. Można go jednak zastać w jaskiniach, gdy śnieżyca lub inne kataklizmy naturalne nie pozwalają mu na dalszą drogę. Marzy jednak o domu nad dużym jeziorem otoczonym lasem oraz tym, by było tam wiecznie ciepło.
Miejsce urodzenia: Nie pamięta dokładnie gdzie i kiedy został poczęty na świat. Mówią, że to był las w pełni zimy. Jednakże dla niego jest to zagadką, której przestał szukać po osiągnięciu pełnoletności.
Charakter: Smok z natury oraz przez bardzo długie życie stał się, cóż, ponury i często pozbawiony życia. Woli stronić od ludzi czy od towarzystwa wybierając w głównej mierze księgi czy ciepłe kąty gospód w których pozostaje na noc. Mimo wiecznie ponurej twarzy potrafi pokazać nieco inną stronę medalu, nie potrafi odtrącić kogoś kto potrzebuje odrobiny ciepła, nie pozwala jednak sobie czy innej osobie do przyzwyczajenia się do niego bo nigdy nie wiadomo kiedy odejdzie.
Rodzina: Matka była wiedźmą, a ojciec Nekromantą. Niestety z tego co wie matka zmarła po porodzie, zaś ojciec porzucił syna.
Partner: Kiedyś posiadał partnera podobnego do niego samego. Był jednak w pełni smokiem. Przez jakiś czas życie było usłane różami do momentu zdrady partnera. Jako, że gad nie stawiał oporu został wyrzucony oraz ciężko pobity przez byłego. Nie posiada potomstwa.
Umiejętności: Posiada umiejętności podobne do każdego maga. Jego żywiołem jest ogień, który potrafi kontrolować w najmniejszym stopniu, nie potrafi jednak w formie hybrydy jak prawdziwe smoki na wypuszczenie strumienia ognia z ust. Jednakże gdy zmieni formę jest to możliwe. Jego formą smoka jest czarna bestia o fioletowej poświacie łusek, nie jest duża, można śmiało uznać, że wielkością przypomina dorodnego konia. Niestety, nie jest w stanie utrzymać tej formy na dłużej, zjada ona zdecydowanie za dużo energii i używa jej tylko gdy musi z kimś walczyć lub dostarczyć, przykładowo, chorego do lecznicy. 
Wiele innych umiejętności, które posiadają magowie jest mu znane i niekiedy lubi się tym pochwalić, zwłaszcza jeśli jakiś osiłek pragnie walki jeden na jeden.
Aparycja: Aidan to istota w dużej mierze przypominająca hybrydę dwóch ras. Wszystko przez pół smoczego serca, jakie zostało mu podarowane za młodu. Przez to, że to samica oddała mu tą część i przez jego wiek, zdobył drobne cechy kobiety jak dodatkowy narząd płciowy, delikatnie lecz niewiele kobiecą figurę jakimi są bardziej miękkie i zaokrąglone pośladki jak i miękka pierś.
Smok posiada w swoim sercu kamień duszy w którym tkwi całe jego jestestwo, nie da się go zniszczyć dzięki czemu gad może zostać w następnym czasie wskrzeszony, jeżeli dojdzie do śmierci. Istnieją jednak obawy, że kamień duszy może zostać wykorzystany w nieco inny sposób, jak pobieranie energii duszy, która może z czasem zniknąć jakby jej nie było.
Łuski mężczyzny są czarne, jednakże pod światłem przybierają poblask fioletu, jedynie w miejscu intymnym świecą na trzy kolory: niebieski, fioletowy i zielony. 
Dół maga praktycznie jest niewidoczny ukryty za rozwierającymi się na boki łuskami przypominające płytki pancerza, są też bardzo wytrzymałe. Wnętrze maga dosłownie jest czarne przez to, że jego krew posiada taki kolor, czarny. Taka krew jest bardzo cennym surowcem dla magów, które głównie wykorzystują ją w celach leczniczych. Jedynie biaława błonka między łuskami na dole po rozwarciu łusek jasno wskazuje gdzie co i jak. 
Posiada duże skrzydła lecz najczęściej ma je schowane by nie przeszkadzały w poruszaniu się, nazwał ten wymiar kieszonkowym, gdyż jest on jakby za plecami smoka i nie pociąga za sobą w dół właściciela gdy trzyma w nim coś ciężkiego. Na swoich plecach posiada pięć dużych łusek od łopatek idących wzdłuż kręgosłupa, po kilka mniejszych rozmieszczonych losowo po plecach jak pieprzyki.
Historia: Historia tego osobnika zaczyna się bardzo, bardzo dawno temu. Jak każdy przyszedł na świat lecz o wiele za wcześnie ten go powitał. Słaby, bezbronny nie został pokochany przez ojca. Wszystko przez śmierć matki, która odeszła po jego narodzinach. Była zima, bardzo chłodna, wściekły nekromanta na to co go spotkało pozostawił mały pakunek pod drzewem, jak najdalej od domu gdzie mógł ujadać boleśnie nad stratą.
Płacz niemowlęcia nie został bez odzewu. Ona go znalazła, zmarzniętego. Samego. Smok dawał nadzieję na radość, jednakże musiał odejść pozostawiając dziecku dar o jakim mogli marzyć zwykli śmiertelnicy i nie tylko. Dla niego dar jest przekleństwem, liczne wojny, widok śmierci oraz liczne zdrady jakie przeżył w swoim życiu, mocno zadziałały na charakter gada. 
Cała jego przeszłość jaką pamięta, usłana jest widokiem krwi, wspomnieniami pobić czy wyzwisk za to kim jest i za to kim był. " Dla innych jestem śmieciem, nic nie wartą istotą, którą można wyzyskiwać do ostatniej kropli krwi. Śmiało, zabierzcie to co chcecie zabrać. Zakończcie ból i cierpienie życia "
Inne: Często przez fakt posiadania obu płci był wyzywany, a nawet kilka razy pobity. 
Przez swój blady wygląd przypomina zmęczonego życiem wampira, zaś jego oczy często wyglądają jakby używał do ich podkreślenia węgla lub czegoś innego. Prawdą jest jednak to, że to przez krew tak wygląda.
Jego ulubionym posiłkiem jest bardzo krwawe mięso, które uwielbia od czasu do czasu popić krwią. 
Jeżeli chodzi o alkohol, jest odporny na wszystkie alkohole poza winem. Nim potrafi wręcz w trybie natychmiastowym, upić i paść gdzieś pod stołem, dlatego unika picia akurat tej jednej rzeczy.
Najgłębszym lękiem smoka jest to, że pewnego dnia smoczyca która podarowała mu serce umrze. Owszem wizja powolnego umierania nie jest jego najprzyjemniejszym rozmyślaniem nad przyszłością. Jednakże czyż śmierć nie jest wybawieniem?
Często gdy jest zimno i nie ma jak uciec przed chłodem niestety zapada w sen hibernacyjny.
Łapiąc go za żuchwą i naciskając mocno palcem w wklęśniecie może zostać bardzo szybko powalony na ziemię. 
Właściciel: Nikt ważny#7008 (Discord)

Preferowana długość odpisów: Krótkie
Stopień Wpływu: 5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz