poniedziałek, 6 listopada 2017

Od Sakita do Fufu

Przetwarzałem w myślach cała rozmowę z Francisem, chyba nie padło tam żadne niepożądane słowo w stylu książę, królestwo etc. Fufu wie zatem tyle co nic. Na szczęście...
- Po co pytasz skoro słyszałaś o czym mówiliśmy? Muszę wracać i już, ojciec mnie wzywa... - popatrzyłem na nią, ale ona spojrzała na mnie jakby chciała powiedzieć "i tak wiem, że tego nie zrobisz", "wiem, że musisz, ale czemu nie chcesz?".
Po co tam wracać? Może to tylko moje myśli, których odbicie widzę w jej zakłopotanej twarzy. Może boi się, że będzie musiała zostać sama? Przecież to oczywiste, nie będę jej niańczyć przez cały czas i tak dużo jej pomogłem, ale... nie poradzi sobie sama. Chwila, co mnie to obchodzi?
- Nieważne, pójdę to pójdę, nie to trudno. Mam jeszcze kilka spraw do załatwienia, a do domu daleka droga i niezbyt mi miła. A Ty? Dokąd zmierzasz?

< (40) Fufu? On już chyba nie wie co myśleć xD Ale... przejmuje się, mimo, że to wypiera xD >

1 komentarz: