poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Od Cyrusa do Ashley

Uniosłem delikatnie kącik ust, a następnie popuściłem wodze Kelpie, aby klacz mogła się napić.
Naprawdę była zmęczona po naszym wyścigu, biegła przez las jak szalona. Nie dziwiłem się jej, w końcu, uwielbiała wolność, a co lepszego może ją dać niż powrót na łono natury?
Zwłaszcza dla konia, prosto ze stepów, hodowanego do długich podróży.
Dało się to poznać po smukłym ciele, długich nogach oraz kształtnej głowie. Dlatego właśnie tę klacz wybrałem spośród wielu na targu.
Jednak, wracając do pytania Ashley. Czy Ash. Jakoś nie mogłem się przyzwyczaić do jej imienia, z nieznanych powodów. Skąd pochodziłem?
Z gór. Z gniazda tam się znajdującego. Dopiero potem przenieśliśmy się do zamku.
Nie będę jednak zanudzać dziewczyny takimi szczegółami czy ciszą, jaka nastała.
- Urodziłem się w Aranaii. Od jakiegoś roku, może więcej, wędruję po świecie. - odpowiedziałem, ciągnąc delikatnie konia za wodze. Następnie, gdy klacz podniosła głowę, podprowadziłem ją do Ramzesa, a następnie usiadłem obok dziewczyny. Oparłem się o pień i podciągnąłem nogę do swojej piersi.
Po krótkim namyśle, wyrwałem z ziemi małego kwiatka, o białych płatkach, prawdopodobnie stokrotkę, wsunąłem ją za ucho Ash. Ciemnowłosa zerknęła na mnie kątem oka.
- Co robisz? - Spytała z podejrzliwością w głosie, po czym odwróciła się w moją stronę. Zaśmiałem się więc krótko, po czym wskazałem na kępkę kwiatów.
- Dekoruję cię jak jedno z twoich pudełek.- odparłem, kontynuując swoje nowe, małe hobby. Wkrótce we włosach towarzyszki znajdowało się wszelkie zielsko, jakie znalazłem. Nawet jej pasowało. Chociaż, gdyby tylko się rozpromieniła...
Nakazałem jej gestem, aby poczekała, a następnie zniknąłem między drzewami. Trochę mi to zajęło, lecz ostatecznie wróciłem do dziewczyny z ciemnoszarą kulką.
- Cyrek? Co tam masz? - Ashley wyprostowała się, aby spojrzeć, co jej przyniosłem. Jej oczy rozbłysły, kiedy położyłem drobne zwierzątko na jej kolanach.
- To mały warg. Jak jechaliśmy, widziałem go, jak biegał sam po lesie. - Wyjaśniłem, gładząc szczenię za uchem. - Pomyślałem, że ci się spodoba.


<Ashley?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz