poniedziałek, 10 lipca 2017

Od Rin do Sakita

Uniosłam brwi na widok chłopaka w moim wieku o ciemnych włosach i oczach strzelających promieniami. To był ten sam facet, na którym chwilę wcześniej posłużyłam się swoimi czarami. Gdy wykrzyczał ostatnie zdanie, posądzając mnie wręcz o nieznajomość magii uśmiechnęłam się lekko, a wokół moich palców pojawiły się błękitne płomyki, którymi zaczęłam się bawić. Chłopak jedynie na nie zerknął. Miałam przemożne wrażenie, że go znam, ale nie przypominałam sobie żadnej konkretnej sytuacji, więc po prostu to zignorowałam
- Myślę, że znajomość dwóch zaklęć na krzyż... – zaczęłam podkreślając jego słowa. – Upoważnia mnie do korzystania z nich w dowolny sposób. Jeśli Ty wejdziesz w ich drogę – nic nie poradzę. – Spojrzałam na niego, mając wrażenie, że wkurza się coraz bardziej. Kolejny uśmiech z mojej strony.
- To Ty śmiesz mi przeszkadzać i wywracać na środku drogi! Ten chłopiec..
- Chłopiec? Myślałam, że rozmawiamy o Tobie. Jakiego chłopca masz na myśli? – Rzuciłam niewinnym głosem i spojrzałam na swoje ręce, przerzucając płomyki z jednej dłoni do drugiej.
- Dobrze wiesz jaki chłopiec! Ten co okradał stragany! Miałem zamiar... – Wściekłość aż z niego emanowała. Zbliżył się do mnie o kilka kroków, a ja wtedy zauważyłam, że jest tylko kilka centymetrów wyższy ode mnie
- Chyba Ci się przewidziało. Ja nie zauważyłam żadnego chłopca. – Jego oczy na ułamek sekundy zrobiły się nieco większe, a potem zmrużył je gniewnie jakby zrozumiał w co gram.
- Zaraz pośle Cię za kraty, albo i lepiej za pyskowanie swojemu... – parsknęłam śmiechem w połowie jego wypowiedzi. Czy on myśli, że ma władze Króla?
- Za pyskowanie? Słuchaj, nie wiem kim dla siebie jesteś w swoim urojonym światku wewnątrz własnego umysłu, ale tutaj nie masz możliwości ukarania mnie za, ekhem, PYSKOWANIE. Za to ja nie muszę mieć oporów przed zgłoszeniem gdzieś napaści przez jakiegoś obcego faceta. – wzruszyłam ramionami i posłałam mu wiele mówiące spojrzenie spod lekko uniesionych brwi.

< Sakit? Błagam, powiedz, że nie zepsułam jego zachowania x.x >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz