wtorek, 11 lipca 2017

Od Sakita do Fufu

Tolerowałem naprawdę wiele, od tego, że położyła się jak kłoda na ziemi, przez jej fochy, po jęki, które nazywa śpiewem, ale przepraszanie tej smarkuli to przegięcie.
- Chyba coś Ci się w tej małej główce poprzewracało! Co mam niby zrobić? - powiedziałem w miarę spokojnie.
- Przeprosić! To nie takie trudne na jakie wygląda. - odpowiedziała nieugięta dama.
- Kpisz sobie?! Leziesz za mną, trujesz mi dupę, przez Ciebie spędzę w tym zasranym kraju jeszcze dobę ścigając dwóch półgłówków i jeszcze ja mam Cię przepraszać?! To są chyba jakieś żarty! Jak Ci coś nie odpowiada to zrób przysługę i mnie, i sobie, i po prostu odczep się! - starałem się panować nad gniewem, ale wyszło jak wyszło...

< Damo? Sakitkowi chyba nie uśmiecha się przepraszać xD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz