wtorek, 20 marca 2018

Od Ashley do Cyrusa

A więc to smok, pierwszy raz widziałam przedstawiciela tego gatunku. Słyszałam, że są to honorowe osobniki strzegące swego złota. Przez ułamek sekundy przyszło mi na myśl odnalezienie go, ale nie ciekawiły mnie takie rzeczy (a czy odnalezienie złota smoków jest wykonalne?). Po chwili chłopak skierował się do wyjścia, po drodze wywracając się o jakąś skrzynię i ignorując, że jej zawartość wylądowała na podłodze, wybiegł ze sklepu. Równie dobrze w tej chwili mogłabym zgarnąć drewnianego bożka, którego widziałam, ale zamiast tego wyszłam na zewnątrz, by sprawdzić, co wywołało u niego taki ruch. Tym czymś okazał się krwisty napis na ścianie sklepu. Niestety nie potrafiłam go odczytać, ponieważ był w nieznanym dla mnie języku. Przechyliłam głowę w bok mrużąc oczy i starając się sobie przypomnieć wszystkie języki, jakie znałam: elficki, ludzki, demonów, magów, krasnoludów, jeźdźców śmierci... nie, żaden z nich nie pasował do tych słów. A może to smoczy język, skoro właściciel był jednym z nich?
- Ups... - odezwałam się widząc jego wściekłość o płomień w oczach. Nie chciałabym być w skórze tego, kto to zrobił. - Co tu pisz? - zapytałam ciekawa prostując się i podchodząc bliżej w postaci ducha (tak na wypadek, gdyby zachciało mu się wyżyć na mnie).
- Nie twoja sprawa - odpowiedział starając się utrzymać spokój. Jego głos był chłodny i poważny, ale jego twarz wkur*iona. Ruszył w kierunku drzwi, a gdy zniknął za nimi, chwile jeszcze stałam przed napisem. Przeczytałam go parę razy, a gdy znałam go na pamięć, wróciłam do sklepu. Smok zdążył już ogarnąć wywalone pudło i wrócić za ladę. - Kupujesz coś, czy nie? - najwidoczniej chciał się mnie już pozbyć. Gdyby był człowiekiem, zapewne zostałabym i go jeszcze chwilę zaczepiała, ale w porównaniu do Pionków, inne rasy szanuje. Dlatego tylko podeszłam do lady i jeszcze raz spojrzałam na bożka.
- Wiesz co? Zostaw mi go. Przyjdę jutro i sprawdzę nową dostawę. Jak nic mi się nie spodoba, wezmę to - podrzuciłam drewniany przedmiot do góry i złapałam go w drugiej ręce.
- Uważaj z tym - burknął, na co przewróciłam oczami i odstawiłam bożka na ladę.
- Jutro o tej samej porze tu będziesz? - zapytałam, na co skinął głową. Uśmiechnęłam się szeroko. - Świetnie. To jesteśmy na jutro umówieni - odwróciłam się plecami i ruszyłam w kierunku wyjścia, ale nim dotknęłam klamki, zatrzymałam się. - Mogę jeszcze się o coś zapytać?
- Zależy o co - przez głowę przeszła mi myśl, że nie ma pojęcia, jakie ja potrafię pytania zadawać.
- W wolnym czasie lubisz sobie polatać nad czyjąś farmą i zabrać owcę, lub jakąś dziewicę? O! I jeszcze jestem czegoś ciekawa - odwróciłam się w jego stronę. - Mówi się, że smoki zabierają tylko dziewice. Skąd wiecie, która jest czysta? Czy tak tylko się gada?

< Cyrus? Odpowiadaj xd >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz