Cóż za brak wychowania, ignorancja i prostactwo! Nie dość, że jeszcze śmie ze mnie żartować, to jeszcze zagląda za ladę!
- Nie. - odburknąłem, przewracając oczami. - Nie jestem żmijem. -
Ciemnowłosa chwilę się zastanawiała. Ten cholerny uśmieszek nadal nie zniknął z jej twarzy.
- To może zamrażasz ludzi wzrokiem? -
- Nie. Tak robią bazyliszki. -
Chciałem ostentacyjnym westchnięciem pokazać, że nie mam zamiaru ciągnąć tej rozmowy. Zanurzyłem się więc pod ladę, aby tam przeszukać pozostałe skrzynie. Drewno, tak? Niby miałem jakiś konar ze starego drzewa o magicznych właściwościach, figurkę bożka, która podobno była przeklęta..
Dziewczyna przewiesiła się przez blat, aby również zajrzeć w tamto miejsce. Jej kłaki wypełniły całe pole mojego widzenia.
- Trochę kultury! - mruknąłem pod nosem, wyciągając na górę pudełko z drewnianymi przedmiotami. Zacząłem je pokazywać potencjalnej klientce, którą miałem ochotę zamknąć w piwnicy, jednak ta ponownie zdawała się być bardziej zainteresowana moją rasą.
- Hmm. Biegasz po dachach jako człowiek kot? -
- Co? Taki ktoś istnieje? - uniosłem brwi, na co ciemnowłosa roześmiała się. Tak, bardzo zabawne.
- Oczywiście, że tak! -
- Ehh. Jak widzisz, moje oczy są gadzie, nie kocie. - Długo się wahałem, czy jej o tym powiedzieć, lecz ostatecznie pomyślałem "A co mi szkodzi?".
- Jestem smokiem. Bierzesz to drewno czy nie? Jak chcesz, jutro będzie dostawa. - Spojrzałem przez okno nad jej ramieniem. Ktoś właśnie malował jakieś grubiaństwa na moim sklepie!
Odepchnąłem tarasującą mi drogę brunetkę i ruszyłem w stronę drzwi. Potknąłem się jednak o skrzynię, upadając na podłogę jak długi. Nim wstałem i otrzepałem się, postać zniknęła. Klnąc pod nosem, wyszedłem na zewnątrz, aby ocenić szkody. Dziewczyna podążyła za mną jak cień.
Moim oczom ukazało się jedno zdanie "Śmierć Draconom", napisane krwisto czerwoną farbą w smoczym języku. Zanurzyłem palce w substancji i obwąchałem ją. Zaiste, do stworzenia jej użyto krwi moich pobratymców. Czy to znaczyło, że ktoś chce mnie zabić?
- Ups. - wyrwało się z ust brunetki, a ja przeniosłem na nią spojrzenie pełne furii.
<Ashley? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz