czwartek, 22 marca 2018

Od Cyrusa do Ashley

Nakryłem pudełeczko dłonią. To dobrze, że jej się coś spodobało, jednak nie znaczy to, że może macać wszystko jak dziecko w sklepie z zabawkami i zaniżać cenę rynkową.
- Najpierw pieniądze, fanko. - powiedziałem, akcentując ostatnie słowo. Niech wie, żem jest mistrz interesów, pan rynku i fachowiec! Tak łatwo się nie dam oszukać, o nie!
Dziewczyna wyprostowała się, skrzyżowała ręce na piersiach i spojrzała na mnie z politowaniem.
- Myślisz, że ci to ukradnę? Proszę cię.. - Wydawało mi się, że próbuje rzucić urok na mą osobę, ponieważ poczułem gorąc na policzkach, a serce przyspieszyło nagle jak koń popędzony batem. Czyli to jakaś czarownica lub szamanka, albo inna istota, co posługuje się magią. Intrygujące, zaiste, intrygujące.
- Pieniądze. Tobie mogę sprzedać to za dwieście. - oznajmiłem, szturchając pazurem pudełko. Oczy brunetki otworzyły się szerzej, a przez malutką część sekundy zobaczyłem w nich niedowierzanie.
- Ile? -
- No, niech stracę.. sto pięćdziesiąt. - wydąłem wargi, a następnie poruszyłem brwiami. Panienko, albo bierzesz, albo nie masz drewienka. Jedno z dwóch.
- .. Sto. - Fanka oparła się łokciami o moją ladę, unosząc kącik ust. Mogę przysiąc, że w jej małej główce zrodził się plan istny Szatana. Kobiety często tak mają, najczęściej jednak takie "opętanie", jak zwykłem określać ten stan emocjonalny, przypadał na kilka dni każdego miesiąca. Dziewczyny zawsze mnie intrygowały. Nigdy nie byłem z żadną. To nie dlatego, że nie potrafię się z nimi obejść. Po prostu nie doceniały, jakie szczęście na nie spadło, że akurat te kobiety postanowiłem obdarzyć częścią swej uwagi. A te niewdzięcznice odchodziły, mówiąc coś o podłości i braku wychowania. Phi. Ich strata.
- Jak już się chcesz tak targować.. - zacząłem, jednak zamilkłem. O czym ja gadam? Nigdy się nie targuję, bynajmniej nie pozwalam na to innym. A teraz od tak proponuję negocjację? Eh, pora wrócić do łóżka. Chyba jakaś choroba mnie bierze. Wziąłem głębszy wdech. Jak już zacząłem, trzeba ciągnąć tę "grę". - Opuszczę ci cenę, jeśli pójdziesz dzisiaj ze mną wieczorem na pola za miastem. Muszę poćwiczyć latanie. -

<Ash?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz